Panie,
Przed wielu, wielu laty
Spotkałem Cię na drodze do Jeruzalem.
Była wczesna wiosna.
Kwitły drzewa migdałowe.
Pamiętam tę chwilę, gdy podszedłszy do Ciebie,
Spytałem, co mam czynić,
Aby być doskonałym.
Odparłeś, że powinienem sprzedać
Całą moją majętność,
Pieniądze rozdać ubogim
I iść za Tobą.
Ogarnął mnie smutek.
Stchórzyłem.
Powróciłem do domu.
A teraz jestem już starcem.
Mam liczną rodzinę.
Mój majątek pomnożył się w dwójnasób,
Ludzie uważają mnie za szczęśliwego.
Ja jednak czuję w sobie dotkliwą pustkę,
Niedosyt
I beznadziejność,
Które nawet moim najbliższym
Ujawnić się boją.
Na pewno by mnie wyśmiali.
Minęły lata,
A ja wciąż zapomnieć nie mogę
Tamtej wiosny,
Mojego pytania
I kwitnących drzew migdałowych.
Roman Brandstaetter.
1 komentarz:
dawno temu, przeczytałem ten wiersz, i mnie wzruszył!!! jest piękny, poprostu wspaniały!!!
dzięki niemu, wiem, że trzeba dobrze wybrac drogę swego życia...
a tą Drogą jest Sam Jezus!!!
"Ja jestem drogą i prawdą i życiem." J 14, 6
Prześlij komentarz